About Lexicon

A feature rich and highly configurable, professional Joomla theme.

środa, 01 czerwiec 2022 18:00

Ogiński czyli gdzieś dzwoni, ale nie wiadomo gdzie

Oceń ten artykuł
(1 głos)
Ogiński czyli gdzieś dzwoni, ale nie wiadomo gdzie pixabay

Jeśli jesteście osobami pełnoletnimi nieco dłużej niż kilka lat, Ogińskiego powinniście znać. Ba! Czekaliście na spotkanie z nim niemal całą szkołę średnią. Nadal nie wiecie o co chodzi? Ogiński (dokładniej Michał Kleofas Ogiński) to twórca słynnego poloneza a-moll „Pożegnanie Ojczyzny” - utworu, który rozpoczął waszą studniówkową imprezę.

 

Jako ciekawostkę dodamy, że obecnie częściej grywa się na balu poloneza Wojciecha Kilara, który skomponował swój utwór specjalnie pod ekranizację „Pana Tadeusza” Andrzeja Wajdy. Nieco lżejsza wersja przypadła do gustu nauczycielom, a resztę znacie już sami.

Kolejny wielki Polak otrzymuje hołd w postaci wódki

Wódki nie byle jakiej, bo smacznej i jakościowej. Tak już jest jak Polmos bierze się „do roboty” - nie ma przeproś. Albo będzie kolejny hit na rynku, albo nie zaczynają tematu wcale.

(Swoją drogą takie uczczenie czyjejś pamięci ma sens. Inaczej jak wielu miałoby szansę znać odpowiedź na pytanie o kompozytora poloneza, w trakcie „Jednego z dziesięciu”?)

Wódka Ogiński miała swój debiut w 2015 roku. Nie jest przełomowa i rewolucyjna, ale nie o to chodziło. W zamian za to otrzymujecie alkohol wytwarzany według tradycyjnej receptury i doskonały gatunkowo. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż powstaje zgodnie z zasadą „perfect composition”. Na czym polegają jej założenia? Na użytych premium składnikach. Połączeniu wyjątkowej klasy, jakościowych i certyfikowanych ziaren kukurydzy bez GMO, z ultra krystaliczną wodą, poddaną dokładnej filtracji (w celu pozbycia się ewentualnych zanieczyszczeń).

Oczywiście nie tylko woda przechodzi taki proces, ale także spirytus. Wielostopniowa filtracja węglem i srebrem, pozwala cieszyć się nieskazitelnym, słodkim smakiem i zacnym, 40% woltażem, idealnie czystej i przejrzystej wódki Ogiński.

Nic tylko wybrać ją jako alkohol na wesele lub postawić na stół, by powspominać pierwszego (i może jedynego) poloneza w życiu.

Co z butelką? Jak ze smakiem?

Wspominaliśmy, że wódka Ogiński ma swoje bijące serduszko w Polmosie. Nie wiemy jak Wam, ale nam ta informacja zawsze wystarczała, by wiedzieć, że będzie dobrze. Ta firma z Bielsko-Białej to „król Midas” na rodzimym rynku wódek.

Jeśli chodzi o butelkę, to wódka Ogiński stawia wysoko poprzeczkę. Zadowoli każdego arbitra elegancji i szyku, swoją nienachalną urodą i wdziękiem. Smukłe, oszronione szkło, plus minimalistycznie czarno-białe napisy, z dopracowaną wizualnie grafiką, przedstawiającą klawiaturę fortepianu.

Wybornie spełni się jako wódka na wesele, wpisując się w każdy klimat i wymagania.

To co najważniejsze to smak. Wódka Ogiński jest słodkawa i ma delikatny aromat prażonej kukurydzy. Nie dajcie się zwieść landrynkowatości – pozostawia na języku nieco pieprzną, ale nie palącą nutę. Jak wiecie, kukurydza jako baza spirytusu, nadaje charakterystyczne, nieco wafelkowo-waniliowe, aksamitne i śmietankowe tony. Można w niej wyczuć również bardzo subtelny aromat orzechów laskowych. To wszystko, to zasługa doskonałej jakości kukurydzy.

Wiecie po czym poznać dobrą wódkę? Po tym że jej aromat nie drażni, gdy alkohol jest w temperaturze pokojowej. Tylko słabe wódki podaje się mocno schłodzone, by „wybić” przykry posmak niedopracowanego spirytusu. Prawdą jest natomiast, że pełen bukiet smaków i zapachów, uzyskacie, gdy wódkę Ogiński (i każdą inną), schłodzicie do przyjemnych 5-10°C. Na zdrowie.