Klienci stają się coraz bardziej świadomi swoich decyzji zakupowych. Jeśli jedno z miejsc nie przypadnie nam do gustu, wybierzemy inne. W przypadku oferty na wynos jest bardzo podobnie. Większość lokali oferuje dowóz czy to przez aplikację, czy też zatrudniając własnych kierowców. Jednak istnieje produkt, z którym jest nieco inaczej. Produkt, który kupić online jest ciężko, a jeszcze trudniej go dowieźć. Mowa o lodach na wynos.
Lody na zamówienie – w jaki sposób je przewozić?
Pierwsza myśl konsumenta? Roztopią się! Przecież kierowca nie siedzi za kierownicą chłodni, a zwykłego auta. Lody potrzebują niskiej temperatury i trudno sobie wyobrazić, że takowa występuje w samochodzie.
Na szczęście z pomocą przychodzi technologia. Pojemniki termoizolacyjne na lody na wynos. Długa nazwa, więc skróćmy ją do słowa boxy. Owe pudełka naprawdę się sprawdzają! Jest tylko jeden warunek. Lody, które zostaną zapakowane, muszą być naprawdę świetnej jakości. Tylko wtedy ta sztuczka zadziała. W przeciwnym razie otwarcie boxa będzie dla nas rozczarowaniem.
Lodziarnie w Gdańsku zimą.
Lodziarnie po okresie wakacyjnym mają dwa wyjścia. Zamknąć interes na parę miesięcy i czekać, aż zrobi się cieplej, lub zapomnieć o lodach i w okresie zimowym stać się kawiarnią, albo cukiernią. Oba rozwiązania nie są w 100% satysfakcjonujące. Przecież to nie tak, że w innych porach roku ludzie nie jedzą lodów! Po prostu wolą jeść je w domu.
Dziwi więc fakt, że lodziarnie w Gdańsku nie próbują swoich sił. W zasadzie chyba tylko jeden lokal prowadzi taką sprzedaż. Lodziarnia Miś to ewenement na skalę całego Trójmiasta. Jako jedyny lokal pokusili się o próbę sprzedaży lodów na wynos. Oby więcej takich miejsc!
Lodożercy się znajdą.
Wielu właścicieli prowadzących lodziarnię być może stwierdzi, że ten rodzaj biznesu nie ma prawa racji bytu. Nie kalkuluje się, bo ludzie nie zamawiają.
Czy aby na pewno?
Cóż, jeżeli tak ciężko zdobyć poza sezonem upragniony produkt to faktycznie konsumenci go nie szukają. Czekają na nadejście lata i wtedy się wyłaniają. Jednak każda z tych osób w swojej zamrażarce trzyma lody. Nie te, które uwielbia z lokalnej lodziarni, tylko niestety te, które są na co dzień dostępne w sklepie.
Ktoś musi być pierwszy.
Może nie dzisiaj, może nie od razu, ale z czasem, kiedy nauczymy naszych klientów, że produkt dostępny jest cały rok i może dojechać do domu, zamówień będzie więcej. Należy poczynić kroki. Przypominać, komunikować, uświadamiać. W erze cyfryzacji jest to łatwiejsze, niż się wydaje.