×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 802.

Wydrukuj tę stronę
wtorek, 27 marzec 2018 14:02

Kiedy nie warto wziąć chwilówki?

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Są tacy, którzy na hasło chwilówka dostają gęsiej skórki. Na pytanie kiedy nie warto brać pożyczek krótkoterminowych odpowiedzą… Najlepiej je omijać szerokim łukiem. Część z nich ma za sobą przykre doświadczenia związane z parabankami. Inni po prostu nasłuchali się historii od znajomych lub usłyszeli o tym w telewizji, jak to ktoś pobrał 1000 zł, a musiał spłacić 5000 zł lub jeszcze gorzej.

Część z tych opowieści może być wyssana z palca, inne bardzo naciągane, ale są też historie, które rozegrały się naprawdę. Jesteście ciekawi co może wiązać się z pobraniem chwilówki i kiedy naprawdę nie warto ich brać?

 

Kiedy nie warto brać chwilówki?

Zostało nam tylko 100 zł do końca miesiąca, a w sklepie pojawiła się wyprzedaż, biegniemy więc do parabanku po pożyczkę. To trwa zaledwie 15 minut i bez latania po zaświadczenia z pracy, gotówkę dostajemy do ręki. Co dziwne zdarza się, że takie osoby nie mają nawet żadnych problemów z otrzymaniem kredytu w banku. Po prostu tak będzie szybciej, a wyprzedaż nie potrwa wiecznie, nam wystarczy przecież tylko kilkaset złotych.

Spóźniamy się z opłaceniem raty kredytu, a nie chcemy trafić do rejestru dłużników, więc pobieramy pożyczkę krótkoterminową, by uregulować płatności. Nie sprawdzimy nawet wcześniej jakie grożą nam konsekwencje przy opóźnieniu i kiedy bank ma prawo wysłać informację o zadłużeniu przeterminowanym.

Potrzebujemy na już kilka tysięcy złotych i mimo, że zarabiamy całkiem nieźle, to przyda nam się wsparcie. Nie idziemy do banku bo będą chcieli zaświadczenia o zarobkach, a  co gorsza będą dzwonić do szefa i zadawać pytania. Chcemy uniknąć kłopotliwej sytuacji, więc idziemy po chwilówkę, myśląc jakoś uda nam się to zwrócić za miesiąc, a jak nie to wtedy pomyślimy.

W przywołanych powyżej sytuacjach widzimy, że mieliśmy inne opcje wyboru. Chwilówka nie była wcale ostatecznością. Nie musimy korzystać z zakupów gdy ogłaszają wyprzedaż i tak zwykle obniżka jest niewielka i często co jakiś czas znowu ją zorganizują. Monit z banku otrzymamy dopiero po 14 dniach, a na wpis do rejestru dłużników trafimy dopiero potem, jak bank skieruje sprawę do sądu. Strach przed niezręczną sytuacją w przypadku weryfikacji zatrudnienia jest niezrozumiały. Taki telefon zwykle wykonuje się do działu kadr, a gdy firma jest niewielka, to szef i tak pewnie nie raz już otrzymał takie zapytanie o pracownika i nic go nie zdziwi.  Powinniśmy sprawdzić swój BIK raz na jakiś czas, ponieważ nasz dług może już nie widnieć w bazach. Może okazać się, że od roku znowu jesteśmy wiarygodni dla banków, a nadal korzystamy z instytucji pozabankowych.

Chwilówki to rzeczywiście minimum formalności, ale w bankach przy ubieganiu się o kredyt bądź pożyczkę gotówkową również mamy możliwość otrzymania pieniędzy tego samego dnia, a zamiast zaświadczenia wystarczy wydruk z naszego konta z wpływem wynagrodzenia.

Chwilówka – największe zło czy ostatnia deska ratunku?

Chwilówki krótkoterminowe mają swoje plusy i minusy. Znajdą się tacy, których nie raz uratowały w trudnej sytuacji. To o czym musimy pamiętać to fakt, żeby sięgać po nie w ostateczności. Jeśli rzeczywiście nie mamy szans na pożyczkę w banku lepsza będzie chwilówka na raty, niż ta krótkoterminowa. Spłata w ratach dopasowanych do naszych możliwości finansowych, nie powinna sprawić nam trudności. I jeszcze jedna ważna sprawa! Sprawdźmy koszt takiej chwilówki. Jeśli mamy możliwość obniżenia kosztów, to po co przepłacać, lepiej to sprawdzić i wybrać ofertę dla nas najkorzystniejszą. Chwilówka? Ok, ale zawsze sprawdźmy najpierw czy mamy inną możliwość rozwiązania naszego problemu, nie decydujemy się na nią zbyt pochopnie.